Kolor: Złoty, klarowny, ładny.
Piana: Wysoka biała czapa, dość długo utrzymująca się. Brawo!
Nasycenie: Początkowo solidne, bardziej w stronę wysokiego następnie znacznie zanika.
Zapach: Mało intensywny, ledwo wyczuwalny chmiel.
Smak: Chmielowa goryczka wyczuwalna, nie przesadzone, wyczuwalna metaliczność.
Opakowanie: Butelka brązowa 0,5l, Etykieta dobrze wkomponowana w serię Smoków - tutaj w tonacji: biało-srebrno-niebieskiej.
Moc: Alkohol 5,8% obj., Ekstrakt 12,2% wag.
Cena: 3,80 zł
Niniejszym wpisem wracam do rodziny Smoków z browaru Fortuna. Podczas jednej z wypraw do sklepu udało mi się kupić Srebrnego Smoka, który następnie dość długo leżał w moim mieszkaniu aż w końcu doczekał się otwarcia. W przeciwieństwie do Czarnego Smoka oraz Czerwonego mamy tu do czynienia z "piwem jasnym pilzneńskim" jak sam producent napisał na etykiecie.
Podczas nalewania powstała piękna czapa białej piany i tutaj nie trzeba szczędzić pochwał producentowi. Dawno nie spotkałem się z Polskim piwem, które posiadałoby tak długo utrzymującą się pianę. Wielki plus dla Srebrnego Smoka. Barwę piwa określiłbym jako złotą i klarowną.
Pierwsze zaciągnięcia się zapachem nie doprowadziły do jakichkolwiek konkluzji oprócz tego, że woń piwa na pewno nie jest intensywna. Później udało się odczuć aromatyczny chmiel. Niektóre opinie o Srebrnym Smoku mówiły o "warzywniakowym", nieprzyjemnym, zapachu piwa. Tego jednak w tej warce się nie doszukałem (dla zainteresowanych: warka z terminem do 05.10.2011).
Jeśli chodzi o smak to czuć tutaj chmielową goryczkę ale wg mnie powinna być jeszcze bardziej uwydatniona. Niestety czuć również w tym piwie metaliczność. Przeprowadzony test ręki (wcześniej wykorzystany przy opisie piwa Brackie Mastne) to potwierdził. Dla osób nie śledzących bloga krótki opis testu: "należy umoczyć palec w piwie a następnie rozetrzeć go na swoim ciele, np. na przedramieniu, potem trzeba powąchać to miejsce. Jeśli poczujemy metal wówczas woda posiada dużą ilość żelaza. Jeśli tak nie jest to posmak metaliczności nie jest zawdzięczany wodzie." Metaliczność w Srebrnym Smoku jest jednak na niższym poziomie od tego w Brackim Masntym.
Nasycenie było na początku dosyć solidne natomiast po jakimś czasie znacznie obniżyło swój poziom ale przez cały czas spożywania utrzymywało przyzwoity poziom.
Ogólnie rzecz biorąc, Srebrny Smok nie jest złym piwem. Nawet z posmakiem metaliczności mi smakowało. Tylko tyle i aż tyle. Zaczęło się od wysokiego C w postaci piany ale przeciętny zapach oraz metaliczny posmak obniżył jego ocenę. W tym przypadku myślę, że jeszcze kiedyś sięgnę po to piwo ale już z innej warki aby przekonać się czy mataliczność jest tylko wypadkiem przy pracy. Mam nadzieję, że tak właśnie jest.