wtorek, 22 lutego 2011

Engel - Engel Aloisius

Kolor: ciemny bursztyn, mocna herbata, klarowne
Piana: niska ok. 2 cm, biała, bardzo szybko opada
Nasycenie:
trochę za duże
Zapach: słodowy z owocowo-winnymi nutami, intensywny
Smak: słód lekko palony, z początku lekka słodycz zakończona goryczka, obecne nuty owocowe
Opakowanie: butelka 0,5 l, brązowa, metalowa nakrętka, ciesząca oczy etykieta, brak kontretykiety, skład na krawatce
Moc: Alkohol 5,9% obj., ekstraktu na butelce nie podano (wg strony browaru 14%)
Cena: nie wiem dokładnie, ok 7 - 8 zł

Przez krótki okres czasu w moim barku uzbierało się trochę piw zagranicznych. Jednym z nich było ostatnio recenzowane Wells & Young's Waggle Dance.
Postanowiłem nadrobić trochę zaległości. Tym razem padło na niemieckie niepasteryzowane piwo dolnej fermentacji - Aloisius z browaru Engel.
Etykieta butelki przyciąga wzrok i cieszy oczy: widnieje na niej gruby, lekko wyłysiały anioł w locie, trzymający w dłoni kufel pienistego piwa. Wydaje się, że jest ona rysowana kredkami ołówkowymi. Sposob zamknięcia (metalowa nakrętka) również może wzbudzić zainteresowanie z tej racji, że niewiele piw jest w ten sposób zamykanych.


Piwo posiada ładny bursztynowy kolor. Podczas nalewania do pokala utworzyła się (zupełnie niepodobna do tej z etykiety) niska, biała piana, która niestety bardzo szybko opadła nie zostawiając po sobie nawet wyraźnego pierścienia wokół pokala. Ledwo udało mi się piwo sfotografować a już jej nie było. Podsumowując wrażenia wizualne: etykieta i kolor na duży plus, piana na minus.
Po otwarciu piwa i zbliżeniu nozdrzy do butelki dało się poczuć dość obiecującą co do bukietu woń. Już po przelaniu, wyczułem w pierwszej kolejności intensywny zapach słodu poganiany przez owocowe nuty. Po ociepleniu się piwa aromat nabrał znacząco na intensywności i do głosu doszedł przyjemny, winny zapach.


W smaku podobnie: od początku dało się wyczuć słód. Można było się doszukać lekkiej słodkości piwa ale była ona wnet przesłaniana goryczkową końcówką. Dużym plusem jest to, że tak przyjemny smak bardzo długo pozostaje w ustach. W miarę brania kolejnych łyków coraz bardziej oprócz słodu czuć było nuty owocowe. Po ociepleniu się piwa słód przybierał lekko palony smak. Piwo zostawia po sobie przyjemny, dość intensywny owocowo-winny posmak.
Ważną nauczką jaką wyniosłem z picia tego trunku jest to, że należy pozwolić aby piwo się bardziej ociepliło. Pośpiech jest w tym przypadku nie wskazany. Dało się to dosadnie poznać po zapachu, który z czasem stawał się wiele bardziej intensywny. Szkoda tylko, że opamiętałem się dopiero gdy w pokalu zostało ok 1/3 piwa. Jednak świadczy to jednocześnie o tym jak bardzo jest smaczne.
Mały minus natomiast przypisuję nasyceniu, które w mojej opinii mogłoby być mniejsze. Tragedii nie ma ale po wypiciu mam wrażenie lekkiego przesycenia.
Podsumowując: oprócz nasycenia i trwałości piany Engel Aloisius nie można niczego złego zarzucić. Piwo jest bardzo dobre zarówno ze względu na zapach jak i smak i pomimo ceny uważam, że warte jest spróbowania.

Ciekawostka: na stronach polskich browarów użytkownik pytany jest czy jest pełnoletni (tzn. czy ma skończone 18 lat) natomiast na stronie browaru Engel, użytkownik pytany jest czy ma powyżej 16 lat.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz